Tesciowa wrocila juz jakis czas temu z wycieczki do Andorry, ale dopiero teraz skosztowlismy jadalnego prezentu, jaki nam przywiozla, ponoc jest drozszy od kawioru! Przyznaje szczerze, zjadlam bez krzywienia sie, gdyby nie bylo w gotowym pikantnym sosie zjadlabym wszystko, a tak tylko skosztowalam, chyba jestem z tych wrazliwych inaczej, gdybym sie znalazla gdzies w dzunglii to przezylabym, chyba nikt w to nie watpi. Na zdjeciu wegorzoksztaltny przysmak zanim staje sie wegorzem, Baby eel, Anguilliformes.
Feb 16, 2010
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.