We have a very nice the end of the summer over here and it is too warm to wear hats or knitted cardigans... but i did some for charity! I am thinking about some yarn for warmer hats for winter and maybe I will knit my new projects with Lima (Bergere du France)?
U nas nadal zbyt cieplo na noszenie czapek czy sweterkow zrobionych na drutach :) Mimo to zrobilam kilka, aby oddac na cel charytatywny a teraz szukam wloczek na jakies grubsze czapy, i zastanawiam sie nad Lima (Bergere du France ), w oko wpadl mi zgaszony wrzos i koral, czy ktos z niej cos robil? Znowu walka z czasem, ze tez te sklepy akurat z tymi wloczkami musza byc na "wygwizdowie" a nie w centrum miasta :( W centrum jest z szesc innych.
Martwie sie o mala. Nie wiem co mam myslec o sytuacji w jakiej sie znalazla. U niani u ktorej ja zostawiamy jest jeszcze dwuletnia dziewczynka i roczny chlopczyk, rodzenstwo. I ta dziewczynka nie cierpi naszej malej i czesto to okazuje, juz na dzien dobry sie drze, ze nasza mala ma nie wchodzic to domu, albo podejdzie i znienacka ja kopnie, popchnie, raz ugryzla, ze kilka dni Emilka miala "zegarek" z zabkow na raczce, zabiera jej zabawki. Po prostu serce sie kraje. Nie bawia sie razem wcale, kazda w swoim rogu, a chlopczyk jest rozkosznie zawsze usmiechniety od ucha do ucha, ale dopiero raczkuje. Przyznam, ze raz mi sie plakac chcialo, ze ja tam musze zostawiac w towarzystwie tej malej bestii! Ta mala bestia jest bestia odkad na swiecie pojawil sie jej mlodszy braciszek (ten roczny) i jest zazdrosna o wszystko i wszystkich, swojego braciszka traktuje jeszcze gorzej itd Coz, tlumacza jej milion razy, ze tak sie nie robi i za kare chodzi do kata, ale jak widac te metody sa malo skuteczne... Argument, ze ta mala jest charakterna mi nie wystarcza.
U nas nadal zbyt cieplo na noszenie czapek czy sweterkow zrobionych na drutach :) Mimo to zrobilam kilka, aby oddac na cel charytatywny a teraz szukam wloczek na jakies grubsze czapy, i zastanawiam sie nad Lima (Bergere du France ), w oko wpadl mi zgaszony wrzos i koral, czy ktos z niej cos robil? Znowu walka z czasem, ze tez te sklepy akurat z tymi wloczkami musza byc na "wygwizdowie" a nie w centrum miasta :( W centrum jest z szesc innych.
Martwie sie o mala. Nie wiem co mam myslec o sytuacji w jakiej sie znalazla. U niani u ktorej ja zostawiamy jest jeszcze dwuletnia dziewczynka i roczny chlopczyk, rodzenstwo. I ta dziewczynka nie cierpi naszej malej i czesto to okazuje, juz na dzien dobry sie drze, ze nasza mala ma nie wchodzic to domu, albo podejdzie i znienacka ja kopnie, popchnie, raz ugryzla, ze kilka dni Emilka miala "zegarek" z zabkow na raczce, zabiera jej zabawki. Po prostu serce sie kraje. Nie bawia sie razem wcale, kazda w swoim rogu, a chlopczyk jest rozkosznie zawsze usmiechniety od ucha do ucha, ale dopiero raczkuje. Przyznam, ze raz mi sie plakac chcialo, ze ja tam musze zostawiac w towarzystwie tej malej bestii! Ta mala bestia jest bestia odkad na swiecie pojawil sie jej mlodszy braciszek (ten roczny) i jest zazdrosna o wszystko i wszystkich, swojego braciszka traktuje jeszcze gorzej itd Coz, tlumacza jej milion razy, ze tak sie nie robi i za kare chodzi do kata, ale jak widac te metody sa malo skuteczne... Argument, ze ta mala jest charakterna mi nie wystarcza.
Nie możesz poszukac innej niani?
ReplyDeleteNie dośc, że twoja córeczka jest w towarzystwie małej bestyjki to jeszcze sama niestety może zacząc naśladowac te brzydkie zachowania.
A jeśli nie masz wyjścia to może jakoś spróbowac "przekupic" bestię i sprawic by zaakceptowała twoją córeczkę?
Żal mi Emilki, że jest narażona na agresję, ale jeszcze bardziej mi żal tej "bestii" - z tego co piszesz to typowa reakcja malucha na pojawienie się rodzeństwa, dotąd rodzice zjmowali się tylko nią, a nagle pojawia się jakiś dzidziuś, który zabiera mame i tatę. Kranie tej dziewczynki i stawianie jej w kącie to najgorsza rzecz, jaką można zrobić! czuje się wtedy jeszcze bardziej zagrożona. Wiem, że to trudne, ale okazywanie miłości i poięcanie jej czasu spowoduje, że nie będzie się czuć odtrącona i zmieni się jej zachowanie.
ReplyDeleteNo, to sie powymądrzałam :)
A czapeczki są boskie, też chcę umieć takie robić! może kiedyś się nauczę :)
poświęcanie czasu miało być ;)
ReplyDeleteCzapeczki cudne!
ReplyDeleteBestyjka,niestety,jest nieszczęśliwa.Czasem przygotowanie rodzeństwa na nowych członków rodziny wymaga ogromnej ilości czasu i niewyobrażalnej miłości.Podejrzewam,że Mała straszona jest dodatkowo słownie przez rodziców,to wzmaga jej niepokoj.
Święte słowa napisała Agata.
Szukałabym nowej niani i nie ze względu na Bestyjkę, ale jej mamę,która ma pewne ograniczenia w wyczuwaniu emocjonalnych potrzeb dzieci.
Macie racje, a mi sie az glupio zrobilo, ze biedna dziewczynke od bestii wyzywam :( to wina jej rodzicow (myslalam tez, ze moze widziala w tv cos agresywnego i powiela w zycie, ale u nich w domu w ogole nie ma tv), chyba rzeczywiscie upieke ciasteczka i jutro powiem tej malej, ze specjalnie pieklam dla niej z Emilka, moze sie wkupimy w laski :) Niani nie zmienimy, ta jest naprawde w porzadku (to nie sa jej dzieci, ona juz swoje odchowala) a nie mamy gwarancji, ze mala trafi do lepszej osoby, bardzo trudno znalezc kogos zaufanego. Jakby nie bylo nasza mala szybko przechodzi "szkole zycia" i widzi, ze nie kazdy ja tylko obsypuje caluskami i przytulancami...
ReplyDelete