Followers

Aug 24, 2011

Przy fontannie.



Spedzilam lipiec w swoim rodzinnym polskim miescie i musze przyznac, ze pieknieje z roku na roku, choc niestety komarzyska potrafia zatruc zycie mimo wszystko! Jakies zmutowane bestie, ze nic nie dzialalo. Pogoda kaprysna byla, ale coz... Zaczelam tam tylko dwa sweterki (mialam plany na piec!), ale tylko jeden skonczylam (niestety urlop bez meza wiec dziecko do mnie prawie przyklejone, a na babcie nie moglam liczyc). Zakladany przez glowe w kolorze iscie nudnym ale za to pasujacym do wszystkiego :o) Wloczka meduza i druty czworki.

Zdjecie z dzialki z mysla o Tobie Aniu Ch.







Specjalnie tak polecialam, aby trafic na karuzele kultury w tym roku! Swietna impreza na ktora przyjechalo sporo "gwiazd", ale poruszano bardzo ciekawe tematy, i nie tylko gwiazdy blyszczaly. Ja juz wyroslam z kolekcjonowaniem autografow czy z robienia sobie z nimi zdjec, ale mam jedno przypadkowe zdjecie na pamiatke kiedy jakas Mucha wpadla w kadr :o)

Najwazniejsze jednak, ze nasza corcia po dwoch tygodniach w koncu zaczela mowic po polsku, bo rozumiala doskonale co kto do niej mowi po polsku, i poczatkowo odpowiadala po francusku. Najlepiej oczywiscie wychodzily jej wszystkie negacje i proszenie o lody, zielone! ;o)



P.S. Dzieki za mile slowa, znowu nie moge odpowiadac pod komentarzami ani u Was, wiec tutaj. Maran zaskoczylas mnie, ze masz zamiar dziergac.

Theli, zapewne przynajmniej raz dziennie :o)



2 comments:

  1. Ciekawe, czy się przy tej fontannie w lipcu mijałyśmy?

    ReplyDelete
  2. :)))) Mała ma piekne włosy:))

    ReplyDelete

Note: Only a member of this blog may post a comment.