Weekend spedzilismy z zaglowcem Chopin i jego zaloga, nalezalo nasza polonie tutaj zasilic to zasililam, ale poszlam tez, bo bardzo chcialam :) Bylo bardzo sympatycznie. Gdy tak ze znajomymi stalam w kolejce, aby wejsc na poklad i posluchac kilku szczegolow o zaglowcu udzielilam wywiadu dla dwojki. Oczywiscie wieczorem bedac juz w domu pomyslalam sobie, ze moglam na pytania poodpowiadac inaczej, pelniej, moze i ciekawiej, ale zupelnie bylam nimi zaskoczona... Co polecilabym Francuzom, aby odwiedzili w Polsce? Czy oni lubia polska kuchnie? Co ich zaskakuje w naszym kraju? Tematy rzeki normalnie... Odpowiadalam ogolnie a pani chciala szczegolow, wiec nie wiem czy mnie nie wytnie, bo nawet mowilam, ze chce nowy zestaw pytan, albo ze pytania sa podchwytliwe :) luuuz! A wieczorem zaliczylam vip-owskie party na zaglowcu przy lampce szampana (wodki nie podano :), jakimis francuskimi przekaskami i chlebem z polskim smalcem ze skwarkami i kiszonym, hmmm A zaproszenie mialam z racji aktywnej dzialanosci na rzecz naszej polonii tutaj, kto wie to wie... Pieknie zagral pan pianista Tomaszewski. Mala wystawa "warszawska" pt: Sladami Chopina.
Dzieci tez mialy frajde dekorujac fortepiany w sumie chyba byly trzy.
Balet nocna pora na wysokosciach zaglowca nie tylko wzbudzal podziw, ale slychac bylo i ludzkie obawy... Na koniec byly rowniez male fontanny wybuchajace woda w rytm muzyki szopenowskiej. W sumie bardzo ciekawie zaprezentowany weekend szopenowski. Moje znajome teraz sie smieja, ze robie kariere medialna, ale do tego jeszcze daleka droga :) Niektorzy przychodzili codziennie, z nowymi znajomymi, tak sie Francuzom spodobalo.
o kurczę! celebrytką zostaniesz! ;) a kiedy Cię pokażą???
ReplyDeleteSwoją drogą kolejna ciekawa weekendowa relacja :)
bylam dzis rano :)
ReplyDeletedo celebrytki to mi daleeeeeko :)
ReplyDelete